środa, 19 maja 2010

Z kwiatka na kwiatek

Nie byłem przekonany czy wypada mi coś pisać na tym blogu, jako że ostatnimi czasy nie pisałem żadnej prozy. Ostatecznie doszedłem jednak do tego samego wniosku co wielu przede mną, a mianowicie że zrobię to dla potomności.

Proza co prawda poszła póki co w odstawkę i chociaż trochę mi jej brakuje, postanowiłem spróbować swoich sił w tekstach piosenek. Innymi słowy, liryka. Od razu mówię, że jest trudniej. Melodia musi się zgadzać, od czasu do czasu przydałoby się coś zrymować no i trzeba wyrazić swoje myśli w dużo krótszej formie. Jak gdyby mało było wyzwań, teksty piszę po angielsku. In english? Why? Well, mostly because all the music i listen to has lyrics in english. Znam więc mnóstwo świetnych tekstów po angielsku a niestety dość mało wystarczająco dobrych po polsku. Co sprawia, że teksty po angielsku brzmią dla mnie lepiej i naturalniej. To tyle w kwestii językowej.

Wcześniej wspominałem o autorytetach w pisarstwie i muszę przyznać, że dużo trudniej jest z takiego autorytetu zżynać tworząc liryki. Trzeba zatem próbować samemu. Dużo próbować. Zmieniać tematy, zmieniać styl, aż się poczuje, że coś zaskoczyło. O dziwo ulubione chwyty z prozy da się w zbliżonej formie przełożyć na lirykę. W moim przypadku to przede wszystkim celowe powtórzenia, negacje zdań i zabawa słowem.

Obawiam się, że wynik moich prac wkrótce może znaleźć swoje miejsce na tym blogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz